Wobec tego mogłam kontynuować pracę. Tak było zanim dotarły mulinki:
I późniejszy etap:
Pierwszy raz robiłam French Knot's. Muszę przyznać, że już ich nie lubię. Nieźle się przy nich namęczyłam, a i efekt jak dla mnie nie jest zadowalający. Ale ćwiczyć na czymś trzeba.
Chyba muszę sobie zrobić przerwę od tego obrazka, bo chwilowo trochę mnie zmęczył.
Tobie się nudzi :)
OdpowiedzUsuńDziwny ten komentarz powyżej... To ja dodam: ale za to jak pięknie się nudzi! Haft jest przepiękny, znam ten obrazek i od zawsze bardzo mi się podobał. Może i ja się kiedyś na niego skuszę, jeśli tylko czas pozwoli, ale jeśli, to tylko i wyłącznie na Aidzie - lnu się boję, to dla mnie zbyt trudne :) French knotów też nie potrafię, gdybyś widziała, co mi wychodzi, ha ha ha :)))
OdpowiedzUsuń